Moje zdjęcie
Zwyczajny, szary gość...

sobota, 22 października 2011

I co z tego?



I co z tego, że mam zgrabny tyłek, jak mówią... że gotuję jak Bree Van De Kamp z „Gotowych na wszystko”, skoro nie dzwonią do mnie z Agencji Modeli, ani ze studia filmowego w Łodzi, nie zapraszają do prowadzenia programu kulinarnego w TV. Na nic mi też ta moja „wyjątkowość”, choć może by i za nią przyjęli mnie do cyrku …ale czasy „kobiety z brodą”, „człowieka wilkołaka”  i innych dziwolągów dawno już przeszły do lamusa. A tyłek… tyłek cóż, niezmiennie opiera się prawu grawitacji.


3 komentarze:

  1. Wobec takich walorów, żaden miś nie przejdzie obojętnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Niedźwiedziu...pan mnie kokietujesz?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, tam dlaczego "I co z tego?".
    Wiesz ktoś mi kiedyś powiedział:"Każda zmora, znajdzie Swojego amatora:)"
    Więc chyba tylko uwierzyć, że gdzieś tam, czeka ten na którego czekasz właśnie Ty.

    Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń