Moje zdjęcie
Zwyczajny, szary gość...

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Dziwne zachowania K.



Odkąd przedłożyłem przed K. swoją odmienność zauważyłem u niego niepokojące symptomy. K. przychodząc do mnie zawsze jest  schludnie ubrany, ogolony, wypachniony…niemalże bez skazy. Co ciekawe zmieniła się też nieco barwa jego głosu, gubiąc gdzieś lekką szorstkość  nabrała ciepła i spokoju. Kiedy spoglądam w jego piękne, piwne oczy dostrzegam błysk…ten sam, który pojawia się w obecności kobiet. Wyziera z nich też lekkie zawstydzenie, ciekawość i smutek.  Dzwoni częściej niż zwykle. Pyta czy czegoś mi nie potrzeba…czy w czymś nie pomóc. Czaruje uśmiechem i  dowcipem. Nie podaje mi ręki na przywitanie…już nie… otula ramionami i delikatnie poklepuje po plecach. O zgrozo K. stał się wrażliwy ..wstydliwy…obcy.

Tęsknię za K., tym co sikał przy otwartych drzwiach, biegał po domu w zawieszonych na biodrach bokserkach, zsuniętych tak że aż strach …czarował dwudniowym zarostem,  nieładem na głowie i natury zapachem. Tęsknię za przepychankami…gwałtownymi jak burza kłótniami. ..ale cóż, sam sobie jestem winien…nic mu mówić nie powinienem.